PASTWISKA

IV BESKIDZKI RAJD ŚLADAMI DWÓCH KARDYNAŁÓW


Lista sponsorów


Krośnieńskie Huty Szkła

Nadleśnictwo Rymanów

Polski Związek Hodowców Bydła Simentalskiego

Starostwo Powiatowe Sanok

Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Sołectwa Pastwiska

Tadeusz Szałankiewicz

Uzdrowisko Rymanów S.A.

Lista sponsorów


Bieszczadzka Grupa GOPR

Firma Huta Odrzechowa

Gmina Bukowsko

Gmina Komańcza

Gmina Zarszyn

Miasto i Gmina Rymanów


                                          IV rajd Śladami Dwóch Kardynałów – 2 sierpnia 2014.



Kilka miesięcy wcześniej jeden z patronów rajdu został świętym. Postanowiliśmy uznać Jana Pawła II patronem polskiej wolności. Te dwie wielkie okazje – kanonizacja oraz ćwierćwiecze polskiej wolności - były kanwą przesłania tegorocznego rajdu.


Ceremonię otwarcia uświetnili swoją obecnością przedstawiciele władz regionalnych i centralnych. Wicemarszałek województwa podkarpackiego Pan Tadeusz Pióro pozdrowił zebranych przed domem ludowym w Pastwiskach uczestników i obiecał udział w następnym rajdzie. Złożył także wyraźną obietnicę wsparcia przez województwo projektu utworzenia regionalnego centrum pamięci kardynała Wojtyły, właśnie w tym domu ludowym. Taki projekt powstał kilka miesięcy wcześniej, a na budynku zawisła okolicznościowa tablica. Dyrektor Generalny z MON, Pan Krzysztof Sikora odczytał list skierowany do uczestników przez wiceministra ON, Macieja Jankowskiego (wspólnie złożyliśmy wiązanki na mogile powstańców styczniowych, na Bukowicy). Wójt gminy Zarszyn, Pan Andrzej Betlej ogłasza IV rajd za otwarty.


Sam rajd przebiegł spokojnie i bez zacięć lub niemiłych niespodzianek. Kolejny raz żar lał się z nieba. Na szczęście, spora część trasy w lesie, który osłaniał nas nieco przed słońcem. Można się było obawiać, że na Wahałowskim Wierchu, już pod sam koniec, dopadnie nas prażalnia. Stało się odwrotnie. Właśnie tam czekała na nas burza. Na szczęście dla nas – nie była zbyt agresywna. Zahaczyła nas tylko rogiem i obyło się bez wielkich emocji czy konieczności szybkiej ucieczki. Trochę jednak duszę miałem na ramieniu. Kilka dni wcześniej na Tarnicy zginął rażony piorunem mężczyzna. Na szczęście,  ubezpiecza nas niezawodny bieszczadzki GOPR z jego naczelnikiem, Grzegorzem Chudzikiem uważnie lustrującym całość.


Ruszyło nas nieco ponad 300 osób i stosunkowo mało osób zrezygnowało. Upał zmusił do wycofania się jedynie nielicznych, ale jedna Uczestniczka spod Kutna trafiła jednak do szpitala. Rajdowa kolumna wyruszyła spod Domu Ludowego w Pastwiskach kilka minut po 8.00, a pierwsi uczestnicy pojawili się w okolicy komaneckiego PTTK około godziny 17.00. Czyli 9 godzin, nieco krócej niż zwykle, co stało się za sprawą modyfikacji początkowego wariantu trasy. Szkoda, tego kawałka, który tym porzuciliśmy, owszem, dość na początek trudnego, ale i urokliwego zarazem. Może jeszcze do niego wrócimy.


Kończymy mocno już zdrożeni przy PPTK w Komańczy. Tam można wytrąbić szklanicę piwa lub innego napoju chłodzącego. A imieniu całości Jacek Kranz odwiedza kaplicę u kard. Wyszyńskiego czyli u Nazaretanek. Czasu dużo nie ma, bo jeszcze trzeba dojść do centralnego placu w Komańczy na oficjalne zakończenie. Z elegancją wita nas i pozdrawia wójt Stanisław Bielawka. Trochę jednak czujemy się tam obco, między jedną a drugą imprezą. Muzycy od dyskoteki już rozkładają sprzęt. Plac ogromny – rajdowiczów  wielkie rozproszenie. Trudno się skupić i być ze sobą, aby nawet coś zaśpiewać czy zażartować. Musimy to w przyszłości jakoś zmienić. Jeszcze rozdanie nagród indywidualnych, w tym jedna dla paraolimpijczyka w sportach zimowych, Pana Andrzeja Szczęsnego z Sieniawy, świetnie pokonującego o kulach nie tylko długie kilometry, ale i strome podejścia, zejścia i wertepy. Imponował nam wszystkim nie tylko sportową ale i duchową formą.


Konkurs na najlepszy wierszyk związany z przesłaniem IV rajdu wygrywa Pani Joanna Szczerbaty. A oto kawałek jej zwycięskiego utworu: „W wolnej Polsce deszcz czy chmury// Lepiej jest już chodzić w góry// I bezpiecznie i wesoło// Wolność piękna jest wokoło!”//    I jeszcze jeden: „Śladem Karola Wojtyły, nie straszne górskie przechyły!” Pan Jan Kaznowski zajął drugie miejsce pisząc tak: „Wiem kto sprawił dziś ten ruch: duch kardynałów dwóch// Bo kto się dobrze wsłucha, to usłyszy gór tych ducha – kardynałów dwóch”. I wreszcie miejsce trzecie, Pani Maria Cypcar, fragmenty wierszyka nieco dłuższego: „IV raz się spotykamy, Rajd Beskidzki zaczynamy//Już Bukowicę widać z dali, będą obiad podawali// Jeszcze Kamień i Karlików, a widoków jest bez liku.// Ty tu byłeś, tędy szedłeś, teraz spacerujesz w niebie.//Do Komańczy już schodzimy, i się wszyscy weselimy.// Koniec rajdu ponad siły, choć za rok tu znów wrócimy, by w Twe Imię powędrować i niczego nie żałować”.  

       

Nie udało się jednak zapobiec pewnym błędom czy potknięciom. Na początek okazało się, że nie dysponujemy sprawnym mikrofonem na moment otwarcia. Okolicznościowy znaczek zawierał mylną datę rajdu a na wielkim placu w Komańczy trudno się było nam odnaleźć. No cóż, trzeba wyciągać z tego wnioski. W dniach poprzedzających były też chwile niepotrzebnych emocji, gdy nie wiadomo było, czy „znajdzie się” chleb do posiłku lub woda na trasie. Dokucza bardzo brak komputerowej listy uczestników (ekran i wydruk). Ten brak powoduje, że uczestnictwo jest właściwie anonimowe. Nawet komandor rajdu nie wie, kto idzie. Nie będzie można tworzyć historii rajdu bez tej wiedzy. To się musi zmienić, albo inaczej komandor będzie musiał zrezygnować. Nie można się uczyć elementarza bez końca, za każdym razem od nowa. Organizatorzy powinni to zrozumieć. Aby uniknąć niewiadomej do ostatniej chwili w sprawach logistyki i zaopatrzenia rajdu będziemy musieli od przyszłego roku wprowadzić drobną opłatę za udział, zapewne 15 zł od osoby dorosłej oraz 10 zł od młodzieży. Powinno to pomóc równoważyć i tak bardzo skromny budżet rajdu. Pozwoli także przyjąć wszystkich chętnych.   


Do zobaczenia za rok. To będzie już piąty, więc mały jubileusz!


       komandor rajdu Roman Kuźniar


                                               Święty Jan Paweł II patronem polskiej wolności


Jak św. Benedykt został pierwszym patronem Europy, tak Jan Paweł II może być uważany za patrona polskiej wolności. Jan Paweł II w dobry czas został ogłoszony świętym - w ćwierćwiecze polskiej wolności. I nasz tegoroczny rajd, już czwarty, 2 sierpnia 2014, tym wydarzeniom powinien być poświęcony.


Ks. Karol Wojtyła był wielkim piewcą wolności – wolności indywidualnej i zbiorowej: człowieka, ludzi, Polaków, Polski. Wolność była przedmiotem jego pracy naukowej. O wolności jest jego rozprawa habilitacyjna. Ten temat miał głęboko przemyślany. Rozwijał go także później, już jako papież, w wielu swych orędziach i encyklikach. Był orędownikiem wolności, która jest nieodłącznym atrybutem człowieka, jego prawem naturalnym, ale zarazem wolności dojrzałej, odpowiedzialnej.    


„Istota wolności tkwi we wnętrzu człowieka, należy do natury osoby ludzkiej i jest jej znakiem rozpoznawczym”, pisał Jan Paweł II. I dodawał: „Wolność jest miarą godności i wielkości człowieka”. Ale też nie jest jedynie „brakiem tyrańskiej władzy i ucisku, nie oznacza też swobody czynienia wszystkiego, na co ma się ochotę”. Powinna być „podporządkowana prawdzie i urzeczywistniana w poszukiwaniu i czynieniu prawdy”. Jan Paweł II głośno przeciwstawiał się pozbawianiu wolności mniejszych i słabszych narodów przez mocarstwa i ich imperialistyczne dążenia. Nie ma też wolności w poszczególnych krajach, twierdził, jeśli cała władza jest tam skupiona w rękach jednej partii czy warstwy społecznej, jeśli ogranicza się ją pod pozorem zapewnienia bezpieczeństwa.


Swą historyczną wizytą w Polsce, w czerwcu 1978 roku uruchomił lawinę, której przejawem była polska „Solidarność”, a która zmiotła reżimy komunistyczne w tej części świata i dała narodom Europy Środkowej wolność. Rok 1989 roku był dziełem wielu odważnych ludzi inspirujących się myślą i postawą Jana Pawła II. Należał do nich Tadeusz Mazowiecki, autor pięknego wiersza, który powstał właśnie pod wpływem wyboru Polaka na Stolicę Piotrową. W Modlitwie o dojrzałość późniejszy pierwszy premier wolnej Polski pisał: „daj siłę prawdzie, karków wyprostowanie. Jak ptakom dobry lot, Twój wymiar daj światu Panie”. Pan zabrał do siebie Pana Tadeusza tuż przed obecną  rocznicą, w październiku ub. r. Trzeba wiedzieć, że wolność i solidarność idą ręka w rękę. Stąd słynne zawołanie z lat podziemnej „Solidarności”: „Nie ma wolności bez solidarności”, także tej przez duże „S”. Pamiętajmy zatem o tych wielu znanych i bezimiennych dzielnych ludziach, którzy wywalczyli dla Polski i Polaków wolność, którą możemy się cieszyć od 1989 roku, o cenie jaką nierzadko musieli zapłacić, a także o braku wdzięczności czy wręcz fałszywych oskarżeniach, jakie nierzadko później ich spotkały czy nadal spotykają. Jan Paweł II oraz ludzie „Solidarności” przywrócili Polskę Europie. W tym roku także obchodzimy dziesiątą rocznicę naszego członkostwa w Unii Europejskiej. Polska dzięki odzyskanej wolności i połączeniu się z Europą zmieniła się nie do poznania. Wiedzą to zwłaszcza ci, którzy pamiętają smutną, szarą, biedną, pozbawioną nadziei Polskę lat 80.


Polacy lepiej niż inne narody w tej części Europy potrafili wykorzystać dar wolności, który zawdzięczamy Papieżowi Wolności i Solidarności. Pamiętajmy o tym, nawet jeśli widzimy, że nie wszystko w naszym kraju jest jeszcze tak, jakbyśmy chcieli. Czasem inni potrafią lepiej docenić nasze sukcesy niż my sami. Najważniejsza angielska gazeta napisała kilka tygodni temu z podziwem o obecnym jako o „drugim jagiellońskim okresie” w dziejach Polski. My sami jesteśmy bardziej krytyczni. I dobrze. Ale to przecież nasze, wszystkich nas, odważne i odpowiedzialne, kreatywne i pracowite korzystanie z wolności może nas zmieniać na lepsze i nasz kraj. Trzeba, abyśmy mieli w sobie wiarę i optymizm, że tak właśnie jest.

 

Dlatego w tegorocznym konkursie rajdu będziemy wędrując wymyślać hasła i krótkie wierszyki związane z jego tegorocznym przesłaniem nawiązującym do kanonizacji Jana Pawła II i ćwierćwiecza polskiej wolności. Niech będą wesołe, dowcipne, optymistyczne. Pamiętajmy o wielkim poczuciu humoru ks. kard. Karola Wojtyły, którego nie stracił przenosząc się do Rzymu. A i czas polskiej wolności też dostarcza inspiracji do lekkiej fraszki czy zawołania. Zapraszamy! Najlepsze nagrodzimy.


W tym roku idziemy tradycyjnie, z Pastwisk do Komańczy. Trasa dobrze znana, ale jest też pewna zmiana. Nie idziemy przez rzekę i potem ostro w górę, co było przedmiotem narzekań. Tym razem, po wymarszu spod Domu Ludowego w Pastwiskach skręcamy zaraz w lewo, szlakiem zielonym w las i jeszcze przed Puławami Górnymi przejdziemy przez mocne wzniesienie nazwane przez Wojtyłę i Półtawskich „górą św. Anny”. Mamy zapewnione dwa pożywne posiłki - w połowie drogi i na zakończenie. Reszta w plecaku. Ponadto, zabieramy ze sobą odporność na zmęczenie, dobry humor, gotowość do śpiewania oraz fraszek układania. Do zobaczenia rano 2 sierpnia. W kościółku, jak zwykle przed wymarszem msza dla chętnych. Kto może, zapraszamy także do złożenia kwiatów na grobie Pana Stefana (cmentarz w Sieniawie), dzień wcześniej, godz. 17.00.


      prof. Roman Kuźniar, komandor Rajdu          




Zdjecia 2014

Kliknij tutaj aby zobaczyć zdjęcia z Rajdu  

2 Sierpien 2014